Amerykańskie vs. koreańskie rytuały pielęgnacyjne.



Dzisiaj przygotowałam dla Was nieco inny artykuł niż zwykle, mam nadzieję że Was zaciekawi :) Mianowicie chciałabym Wam pokazać jak wygląda pielęgnacja twarzy w USA i czym się różni od koreańskiej. Jakie kosmetyki są popularne wśród Amerykanek, a jakie są ich koreańskie odpowiedniki. Od czternastego roku życia wyjeżdżam regularnie do USA i mam tam znajome rówieśniczki, zatem to co dzisiaj przeczytacie, jest opinią z pierwszej ręki ;) Chciałabym tylko dodać, że moje obserwacje odnoszą się do Wschodniego Wybrzeża USA.

Zanim pojawił się w Polsce trend na koreańską pielęgnację, dominowały u nas zwyczaje zapożyczone z zachodu. 

Co można powiedzieć o rytuałach pielęgnacyjnych Amerykanek?

Przede wszystkim bardzo wiele z nich, sięga po produkty z najwyższych półek. Powszechne marki w ich kosmetyczkach to Estee Lauder, Chanel, Dior, Clinique, a u osób dojrzałych popularną marką jest Clarins. W Polsce te produkty kosztują bardzo dużo w stosunku do przeciętnej miesięcznej pensji, w Stanach nie dość, że kosztują mniej niż w Polsce, to w dodatku cena kosmetyku w stosunku do tygodniowej pensji nie jest aż tak wygórowana. 
Moimi „stałymi” ulubieńcami w pielęgnacji z USA były 3 kroki od Clinique. Nie spotkałam się wcześniej, aby krążyło jakieś analogiczne podejście do pielęgnacji wyrażone w krokach, zanim poznałam 10 kroków koreańskiej pielęgnacji. To co kiedyś podobało mi się w tych 3 produktach (żel do mycia twarzy, tonik w 4 wersjach i beztłuszczowy lotion), to fakt że rzeczywiście skóra wyglądała na bardziej oczyszczoną, ładnie się błyszczała. Opakowania są naprawdę duże więc wystarczają na długi czas. Najbardziej lubiłam tonik w wersji nr 2. 
Uważam, że 3 kroki od Clinique to fajne podejście do pielęgnacji, które wskazuje jak istotną rolę odgrywa tonik. Dzisiaj gdybym miała wrócić do tych kosmetyków, wybrałam jedynie tonik.

Drogie, nie znaczy najlepsze

Z mojego doświadczenia wiem, że nie wszystkie markowe produkty zasługują na swoją cenę. Z czego to wynika? Im bardziej znana marka, tym cena za produkt jest wyższa, ponieważ większość budżetu przeznacza się na kampanię reklamową- to za nią głównie płacimy, wybierając markę np. Dior. Sporo kosztuje nas także ekskluzywne opakowanie- na ogół szklane, z nowoczesnym designem. Na samym końcu znajduje się jakość produktu.

Zachód kocha mat, wschód- efekt ChokChok

Na zachodzie (niestety) większą uwagę wciąż przywiązuje się do make-upu, a nie do pielęgnacji, a jak wiadomo tylko dobrze zadbana buzia nosi ładny makijaż. Zauważyłam, że w Stanach dziewczyny skracają do minim pielęgnację, aby większość czasu przeznaczyć na zrobienie makijażu. I tak- do demakijażu używają szybkich w użyciu chusteczek, twarz myją żelem i peelingiem w 1, (zazwyczaj głównie tym zmywają makijaż- najgorsze co może być ), po czym nakładają serum- bazę. 





Clean&Clear to bardzo popularna marka wśród nastolatków, dużą popularnością cieszą się żele do mycia twarzy czy toniki.



Koreanki czy nawet Azjaci żyjący w chińskich dzielnicach w USA (to jest bardzo interesujące- rzadko kiedy Azjaci zrywają ze swoimi rodzimymi rytuałami, nawet mieszkając na emigracji) w 90% skupiają się na pielęgnacji, a wyznacznikiem pięknie zadbanej i lśniącej skóry jest efekt ChokChok. 

Dbanie o ciało jest dla nich częścią życia. Kosmetyki do pielęgnacji traktują jak pokarm dla swojej skóry i przywiązują do tego ogromną wagę. Amerykanki (Polki chyba także) lubią przywiązywać się do ulubionego i sprawdzonego kosmetyku, a Koreanki- przeciwnie! One uwielbiają nowości! Nawet jeśli są zadowolone z ostatniego zużytego do reszty produktu, przy kolejnych zakupach sięgają po inny. Dlatego jeśli zapytacie o ulubione kosmetyki Amerykanek, to wymienią one dużo mniej marek niż Koreanki.




Koreańskie kosmetyki w USA

Jeszcze kilka lat temu, azjatyckie kosmetyki dostępne były w Nowym Jorku głównie w sklepach na chińskiej dzielnicy. Dzisiaj sklepiki z koreańskimi kosmetykami (głównie maskami) występują także na Manhattanie i cieszą się sporą popularnością. Koreańskie marki możecie spotkać także w Sephora, Walmart, domach towarowych (Macy’s); bardzo znana i lubiana stała się Missha. 


Bardzo dużą popularnością cieszą się produkty marek Holika Holika, Dr. G, Leaders czy Innisfree.



Zapożyczone z Korei

Koreański rytuał pielęgnacji w 10 krokach zainspirował bardzo wiele zachodnich firm (Polskich także) do produkcji kosmetyków, których wcześniej nie miały w ofercie. Są to: esencje, maseczki w płachcie, olej do demakijażu czy maska na noc. 

Za tydzień porównam dla Was maskę na noc marki Dior z maską od Klairs oraz wezmę pod lupę najbardziej popularne wśród nastolatków w USA maski glinkowe.

Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda życie w Stanach, piszcie w komentarzach! Chętnie podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami :)



Do zobaczenia za tydzien!

Iwona 

Komentarze

Popularne posty