„Czego nigdy nie zrobię”-10 zasad, których nigdy nie łamie Lea Michele.



Są to rzeczy, których nigdy i pod żadnym pozorem bym nie zrobiła. Niektóre wynikają ze zdrowego rozsądku, a inne wbili mi do głowy zawodowcy, z którymi na co dzień pracuję- tak brzmi wstęp do 10 zasad, które przestrzega Lea Michele dla zachowania pięknej i zdrowej skóry. Na książkę Piękna i ambitna. Mój styl jej autorstwa natknęłam się przypadkiem w księgarni. Bardzo spodobała mi się lista 10 zasad zatytułowanych „czego nigdy nie zrobię”. Większość z tej listy znajdziecie na blogu w poście HORROR TWOJEJ SKÓRY- ZŁE RADY W PIELĘGNACJI, KTÓRYCH LEPIEJ UNIKAĆ ,ale Lea wspomina o rzeczach, których ja nie uwzględniłam, a są bardzo ciekawe.

  1. SPANIE W MAKIJAŻU ALBO NIEUMYCIE TWARZY PRZED POŁOŻENIEM SIĘ DO ŁÓŻKA. Choćbym była nie wiem jak zmęczona, nigdy, przenigdy nie pomijam tej czynności. Jeśli nie zmyjesz makijażu, wniknie ci w pory skóry i zaprosi wypryski na pidżama party.
    Mój komentarz: w koreańskiej pielęgnacji oczyszczanie twarzy jest kluczowe, Koreanki nigdy nie żałują na to czasu i zawsze używają do tego dwóch produktów: olejku do demakijażu oraz pianki/ żelu dla najlepszego efektu. 
  2. UŻYWANIE BRUDNYCH PĘDZLI ALBO STARYCH KOSMETYKÓW. Kosmetyki do makijażu zmieniam co trzy miesiące, a pędzle myje jeszcze częściej. Używam do tego specjalnego sprayu, ale można je również odświeżać bardzo delikatnym szamponem. Żeby jak najmniej się marnowało, utrzymuję porządek w kosmetyczce.
  3. UŻYWANIE KOSMETYKÓW NALEŻĄCYCH DO INNYCH OSÓB. Nawet jeśli jesteś pewna, że twoje przyjaciółki nie mają żadnych chorób, którymi można się zarazić, każdy ma swój zestaw bakterii, którymi lepiej się nie dzielić (zwłaszcza jeśli ma się cerę podatną na trądzik jak moja).
    Mój komentarz: to samo tyczy się szczotek do włosów! Unikaj pożyczania od znajomych szczotek, grzebieni, jeśli już musisz- sparz je wrzątkiem i umyj.
  4. SKRACANIE SNU. Potrzebuję ośmiu godzin i już
    Mój komentarz: Nie tak ważna jest ilość godzin co pora o której się kładziemy spać. Udowodniono, że najkorzystniej jest położyć się o 22, wówczas organizm najlepiej się regeneruje i „odmładza”.
  5. LATANIE SAMOLOTEM W MAKIJAŻU. Jeśli moja cera tego dnia wygląda fatalnie albo wiem, że na lotnisku będą na mnie czekać paparazzi maluję się, ale zmywam makijaż zaraz po wejściu do samolotu. Zawsze mam przy sobie chusteczki nawilżane. Przez czas spędzony w powietrzu pozwalam skórze na wytchnienie i oddychanie.
    Mój komentarz: Standardowym widokiem w Qatar Airways czy Cathay Pacific Airways są Azjaci podróżujący w maseczkach w płachcie. Większość z nich stawia na regenerację skóry w samolocie (biorą do siebie bardzo serio suche powietrze, które zagraża ich cerze).
  6. PICIE ZBYT MAŁEJ ILOŚCI WODY (Zwłaszcza w samolocie).
    Mój komentarz: przeczytaj koniecznie (jeśli jeszcze go nie widziałaś) mój artykuł na temat wód wysokozmineralizowanych WODY MINERALNE I LECZNICZE. FAKTY I MITY O WODZIE WYSOKOZMINERALIZOWANEJ..
  7. SPANIE NA BRUDNYCH POWŁOCZKACH DO PODUSZEK. Zmieniam pościel co tydzień, w lecie nawet częściej.
  8. MAKIJAŻ PO ZABIEGACH KOSMETYCZNYCH. Kiedy moja cera naprawdę potrzebuje oczyszczenia, idę do kosmetyczki. Podczas zabiegu otwierają się wszystkie pory. Ważne, żeby skóra mogła później pooddychać i jak najdłużej miała szansę dochodzić do siebie.
  9. DOTYKANIE TWARZY BRUDNYMI RĘKAMI. Właściwie staram się nie dotykać twarzy, a absolutnie nigdy nie wyciskam pryszczy!
  10. POMINIĘCIE KREMU Z FILTREM. Mój przyjaciel Johnathan Groff nigdy nie myślał o ochronie skóry przed słońcem- nie opala się namiętnie, więc nie sądził, że może być w grupie osób ryzyka. Jednak podczas badania lekarskiego zdiagnozowano u niego nowotwór skóry. Lekarz powiedział mu, że gdyby nie przyszedł się zbadać, za parę miesięcy mógłby już nie żyć. Guzek został usunięty i Johnathan ma się już dobrze, ale kazał mi przyrzec, że zbadam swoje pieprzyki. Mimo, że jestem naturalną brunetką o ciemnej karnacji, niepodatną na oparzenia słoneczne, po doświadczeniach Johnathana, zawsze, ale to zawsze nakładam balsam przeciwsłoneczny. Używam filtru 50 na twarz oraz 20 na resztę ciała i fanatycznie badam pieprzyki. Nawet jeśli nie mieszkasz w wyjątkowo słonecznym Los Angeles, chroń skórę przed działaniem słońca.
    Mój komentarz: Krem przeciwsłoneczny to nie tylko ochrona przed czerniakiem, ale jest to NAJLEPSZY krem przeciwstarzeniowy! Nic tak nie przyspiesza starzenia się skóry co promienie UV. O najlepszym kremie dostępnym na rynku przeczytasz w tym artykule-> NAJLEPSZY MINERALNY BLOKER MISSHA ALL AROUND SAFE BLOCK MILD SUN SPF30 PA++ MA NOWĄ FORMUŁĘ.

Co myślicie o tych zasadach? Ile z nich praktykujecie? Dajcie koniecznie znać co o nich myślicie :)



Do zobaczenia za tydzień,
Iwona :)

Bibliografia:

Lea Michele „Piękna i ambitna. Mój styl”.

Komentarze

Popularne posty